
Wyjazd do Kazimierza Dolnego i Mięćmierza – udział w warsztatach z wyplatania kogutów oraz w koncercie „Dźwięk światła”

W październiku wzięliśmy udział w wycieczce do Kazimierza Dolnego i Mięćmierza. W trakcie której zwiedziliśmy i poznaliśmy historię tego pięknego miasta, przeszliśmy się też wąwozem Korzeniowy Dół. Braliśmy też udział w warsztatach wyplatania kogutów z ciasta – które są niekwestiowanymi symbolami tego miasta. Wieczorem zaś czekała na nas uczta podczas koncertu „Dźwięk światła” w wykonaniu Miss God – instalacja muzyczna z harfą laserową oraz wyświetlenie mappingu na fasadzie Hotelu Spichlerz jak również udział w warsztatach twórczych.
Zapoznaliźmy się z historią Kazimierza Dolnego
Początki Kazimierza Dolnego sięgają wczesnego średniowiecza. Wietrzna Góra była osadą, którą wraz z okolicznymi wsiami Kazimierz Sprawiedliwy nadał siostrom norbertankom spod Krakowa w 1181 r. Wietrzna Góra leżała na atrakcyjnym szlaku kupieckim u przeprawy Wisły. Nazwa Kazimierz pojawia się w dokumentach z 1249 roku.
Kamienna Baszta (pełniącej rolę strażnicy przy szlaku handlowym), powstała na przełomie XIII i XIV w., wraz z nieistniejącym już drewnianym zamkiem i osadą położoną u jego stóp pokazuje, że w średniowieczu zamieszkiwana była nie tylko Wietrzna Góra, ale również Góra Zamkowa oraz teren pomiędzy nimi.
Największe zasługi dla rozwoju miasta położył król Kazimierz III Wielki, przekształcając osadę podgrodową w miasto królewskie, lokowane na prawie polskim, budując tu m.in. zamek, fundując kościół parafialny oraz nadając herb z literą „K”umieszczoną pod koroną królewską. Również za panowania Kazimierza Wielkiego, u podnóża wzniesienia, na którym zbudowano zamek i farę, wytyczono niewielki rynek.
W XV wieku Władysław Jagiełło dokonał ponownej lokacji miasta na prawie magdeburskim, z własną jurysdykcją wójtowską.
Stanowiący własność królewską Kazimierz rozwijał się głównie dzięki Wiśle, tworzącej wówczas najważniejszą arterię komunikacyjną kraju, wykorzystywaną do transportu zboża z Małopolski do Gdańska. Duże znaczenie miało także położenie na przecięciu szlaku wiślanego z traktem handlowym, uczęszczanym przez kupców podróżujących ze wschodnich ziem Rzeczypospolitej oraz Litwy i Ukrainy w kierunku Śląska i Wielkopolski, oraz dalej —do Saksonii i Brandenburgii.
Korzystne warunki prawne, jak również duże zapotrzebowanie na zboże w Europie Zachodniej, przyczyniły się do szybkiego rozwoju miasta w okresie poł. XVI w. Mieszczanie kazimierscy (rody: Przybyłów, Górskich, Sawerów, Czarnotów, Celejów, Wojasów, Wosińskich) specjalizowali się w spławie towarów i w usługach szkutniczych. Rozwijał się też handel drzewem, zbożem, winem i wołami, działał skład soli. Wraz z rozwojem handlu, kwitło także rzemiosło. Spośród wzniesionych wówczas na nabrzeżu Wisły od 40 do 60 obszernych spichrzy, dekorowanych w duchu północnego manieryzmu, do dziś zachowało się zaledwie kilka. W 1561 roku, w wyniku pożaru spłonęło niemal całe miasto, lecz już wkrótce odbudowano je w stylu tzw. renesansu lubelskiego.
Od połowy XVII w. wraz z nastaniem okresu wojen miasto zaczęło chylić się ku upadkowi. Już w 1655 r. zostało zniszczone przez wojska szwedzkie. Kazimierz wielokrotnie grabiony i podpalany w kolejnych latach nie zdołał już odzyskać dawnej świetności. Próbując odbudować zniszczony Kazimierz Dolny, w 1676 r. król Jan III Sobieski nadał mieszkającym tu Żydom przywileje oraz ulgi na prowadzenie działalności gospodarczej. Żydowscy kupcy zajęli dzięki temu eksponowaną pozycję w handlu zbożem. W początkach XVIII w. miasto nawiedziła zaraza, po ustąpieniu której pozostali przy życiu mieszkańcy, wznieśli na wzgórzu sąsiadującym ze wzgórzem zamkowym trzy drewniane krzyże. W 1771 r., próbując ratować miasto król Stanisław August zrównał miejscowych Żydów w prawach z innymi obywatelami. Pozwolił im na zakup gruntów oraz wznoszenie domów na terenie całego miasta, a także na swobodny handel. Przyczyniło się to do ożywania gospodarczego miasta w drugiej połowie XVIII wieku.
W 1795 r. w wyniku III rozbioru Polski, Kazimierz znalazł się pod zaborem austriackim, a po okresie wojen napoleońskich od 1809 r. w granicach Księstwa Warszawskiego był siedzibą powiatu kaźmierskiego. Rolę tę pełnił także w czasach Królestwa Polskiego, aż do roku 1837, kiedy to jego miejsce zajęły Puławy.
Kazimierz stał się również areną walk pomiędzy siłami polskimi i rosyjskimi podczas powstań narodowych. 18 marca 1831 r., w czasie powstania listopadowego w Kazimierzu zginął podpułkownik Juliusz Małachowski, co upamiętnia pomnik w Wąwozie nazwanym jego imieniem. Z kolei w pierwszych dniach powstania styczniowego przebywali tu studenci puławskiego Instytutu Politechnicznego i Rolniczo – Leśnego pod wodzą Leona Frankowskiego. Ich działania upamiętnia pomnik na terenie dawnego cmentarza za kościołem farnym.
Koniec XIX w. przyniósł Kazimierzowi utratę praw miejskich na ponad 50 lat. Osadą rolniczo – rzemieślniczo – handlową zaczęli się interesować artyści i letnicy. Powstały pierwsze wille i pensjonaty, w tym Hotel Berensa. Pierwsza wojna światowa bardzo doświadczyła miasteczko. W 1915 roku Kazimierz został poddany ostrzałowi armatniemu. Wycofujące się wojska carskie podpaliły miasto, które trafiło pod okupację austriacką. Zniszczenia wojenne dokumentowali członkowie Koła Lokalnego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Przeszłości w Kazimierzu, z inicjatywy którego ówczesne władze zakazały odbudowy spalonych zabytków do czasu opracowania odpowiednich projektów. Takie powstały w Kazimierzu dopiero w wolnej Polsce. Ich realizacja odbywała się pod okiem mieszkających w Kazimierzu architektów – konserwatorów: Jana Koszczyca Witkiewicza, Jerzego Siennickiego i Karola Sicińskiego.
Kazimierz stał się kolonią artystyczną. Profesor Tadeusz Pruszkowski organizował tu letnie plenery malarskie dla studentów Szkoły Sztuk Pięknych. Bractwo świętego Łukasza i Towarzystwo przyjaciół Kazimierza zrzeszające mieszkańców i miłośników miasteczka zaangażowali się w ratowanie kazimierskich zabytków.
II wojna światowa, również ciężko doświadczyła Kazimierz.8 września 1939 r. niemieckie samoloty przez godzinę bombardowały miasto. Następnego dnia mieszkańcy pomogli w ratowaniu skarbów wawelskich. 19 września miasto zajęli Niemcy. Na początku 1940 roku w centrum Kazimierza Niemcy zbudowali getto. Żydzi, stanowiący wtedy około połowy ludności zostali w nim, aż do końca marca 1942 roku. 18 listopada 1942 roku miasto przeżyło krwawą środę. Kazimierz i okolice zostały spacyfikowane przez Niemców. Wiele osób przetransportowano do obozów zagłady, około 150 osób zostało zamordowanych.
Po wojnie podjęto próby odbudowy Kazimierza, nad którymi czuwał sam Karol Siciński. Serce miasteczka zbudowane według jego koncepcji uznane zostało w 1994 r. za pomnik historii.
Powojenny Kazimierz był bardzo popularnym miejscem wśród letników. W 1963 r. utworzono tu Muzeum Nadwiślańskie. Muzeum, rozproszone w kilku budynkach prezentowało zbiory malarstwa, faunę i florę tego regionu, historię Kazimierza i okolic, był także oddział literacki, orbitujący wokół życia i twórczości Marii i Jerzego Kuncewiczów.
W kazimierskim krajobrazie dominuje Wisła, która w malowniczy sposób tworzy przełom pomiędzy wzniesieniami po obu jej brzegach. Rzeka osiąga tu najmniejszą szerokość, zaznaczając wyraźnie swój przełomowy charakter. Szczególne znaczenie ma również prawostronny dopływ Wisły – rzeczka Grodarz, leżąca w dolinie, w której umiejscowiona jest zdecydowana większość zabudowy miasta. Wyjątkowa podatność podłoża lessowego na erozję wodną spowodowała niezwykłe urozmaicenie krajobrazu naturalnego w postaci licznych i długich wąwozów lessowych, jarów i debrzy. Łatwość z jaką woda z wyniosłych wzgórz okalających miasto odpływa do Grodarza oraz Wisły powoduje znaczące ubóstwo wód powierzchniowych.
Do najważniejszych walorów przyrody żywej i nieożywionej zaliczyć należy rzekę Wisłę, zachowującą cechy dużej nieuregulowanej rzeki nizinnej. Przełom rzeki stanowi jedyny i niepowtarzalny w skali kraju walor krajobrazowy. Kolejnym elementem czyniącym Kazimierz i jego okolice wyjątkowymi są kamieniołomy. Kazimierski kamieniołom, będący teraz popularnym punktem widokowym, do lat 80-tych stanowił główne źródło wapienia. Eksploatacja zasobów kamieniołomu trwała kilkaset lat, a z uzyskanego surowca powstały nie tylko liczne budowle Kazimierza Dolnego, ale również obiekty w innych miejscowościach, jak np. elementy architektoniczne twierdzy w Dęblinie czy warszawskie Wybrzeże Kościuszkowskie, budowane na początku XX w.
Kogut – symbol Kazimierza Dolnego
Symbolem Kazimierza Dolnego jest drożdżowym rarytasem, wypiekanym w kształcie koguta. A wszystko to za sprawą kazimierzowskiej legendy. Zgodnie z podaniem, nad Wietrzną Górą, w miejscu, gdzie płonęły ogniska oraz odprawiono pogańskie rytuały, przelatywał sam kosmaty diabeł. Tak mu się spodobało, że postanowił się tutaj osiedlić! Kazimierz rósł, a na wzgórzu powstał Klasztor Ojców Franciszkanów i diabeł musiał się eksmitować do zamkowej fosy. Jako, że czort posmakował w kogutach, tych zaczęło szybko ubywać z kazimierzowskich gospodarstw, do tego stopnia, że pewnego dnia ostał się ino jeden, ostatni kogut. Czuł co się święci, dlatego ukrył się w przyszykowanej uprzednio kryjówce. Diabeł nie mógł zlokalizować swojej ofiary, a w tym czasie franciszkanie skropili wodą święconą diabelską norę. I tak czort musiał wyprowadzić się z miasta, a ostatni kogut spacerował dumnie po kazimierzowskich uliczkach. Aby upamiętnić te najprawdziwsze wydarzenia, mieszkańcy poczęli piec drożdżowe przysmaki.
——————————————————————————————————————–
Program naszego zwiedzania
Rynek składa się z dwóch części. Starsza znajduje się wyżej, bliżej kościoła parafialnego, a nowsza została ulokowana niżej. Jest ona też zauważalnie większa. Rynek otoczony jest kamienicami z trzech stron. Budynki, na które obecnie spoglądacie zostały odbudowane i odrestaurowane po II wojnie światowej. Najbardziej charakterystyczne są kamienice św. Mikołaja oraz św. Krzysztofa. Obie renesansowe, pochodzą z 1615 roku, a ich właścicielami byli bracia Krzysztof i Mikołaj, którzy pochodzili z zamożnej rodziny Przybyłów. Zbudowane zostały z wapienia pochodzącego z lokalnych kamieniołomów, a ich architektura nawiązuje do budowli renesansu włoskiego oraz niderlandzkiego. Ozdobione płaskorzeźbami, z attykami oraz podcieniami. Na elewacji możecie dojrzeć postać świętego Krzysztofa z małym Jezusem na ramieniu, którzy przeprawiają się przez rzekę oraz Mikołaja odzianego w strój biskupi i wzbogacony o pastorał. Obie kamienice uważane są za najpiękniejsze i najważniejsze przykłady polskiego manieryzmu. Na kazimierzowskim Rynku możemy też zobaczyć Kamienicę Gdańską. Znajduje się ona po przekątnej względem kamienic Przybyłowskich, tuż przy ulicy Nadwiślańskiej (Rynek 18). Wywodzi się ona z końca XVIII wieku. Nazywana jest również Domem Gdańskim i powstała w stylu barokowym. Jej nazwa nawiązuje do okresu, gdy Kazimierz był nazywany „małym Gdańskiem”, z uwagi na ożywiony handel i kontakty z właściwym Gdańskiem. Podobnie, jak pozostałe kamienice została ona odbudowana po wojnie.
Na środku, dolnej części Rynku stoi piękna studnia kryta gontem. Pochodzi ona z XIX wieku i legenda głosi, że jeśli ktoś napije się z niej wody, to będzie często bywał w Kazimierzu Dolnym. Wygląd studnia zawdzięcza architektowi Janu Witkiewiczowi, który nadał jej obecny kształt w roku 1913. Warto przyjrzeć się detalom na studni, jak chociażby niewielkiemu kranowi okraszonemu kogucikiem. Studnia jest jednym z symboli Kazimierza Dolnego. Pan Jan również zaprojektował: Dom Kifnerów, Dom Potworowskich, Łaźnie Miejskie, czy też odbudował i konserwował Kamienicę Celejowską oraz Kamienice Przybyłów, jak również opracowywał plany zabudowy miasta. Co ciekawe, podobna, choć nieco mniejsza studnia, znajduje się również w górnej części rynku. Ale to nie wszystko, ponieważ kolejne dwie znajdują się na ulicy Krakowskiej oraz Lubelskiej.
Pomnik z brązu, psa Werniksa powstał w 2000 roku, jego autorem jest rzeźbiarz Bogdan Markowski i był to pierwszy posąg kundla w Polsce. Werniks był psem w którego szczęśliwie przygarnął malarz Zbigniew Szczepanek. Dziś pies zerka w stronę Kawiarni Rynkowej, w której lubili przesiadywać artyści na porannej kawie.
Dosłownie 70 metrów od pomnika psa Werniska i kazimierzowskiego Rynku, odnajdziecie dominujący budynek farny. Kościół położony jest na wzgórzu, poniżej ruin zamku. Wybudowano go koło 1325 roku. Został on ufundowany przez Kazimierza Wielkiego. Początkowo była to niewielka świątynia, która niestety spłonęła w roku 1561 podczas pożaru miasta. Przetrwał jedynie fragment muru wraz z portalem. Kościół odbudowano i następnie rozbudowano w latach 1610-13, dzięki czemu otrzymał renesansowy wygląd. Pracami kierował murator Jakub Balin. Dziś, kościół farny św. Jana Chrzciciela i św. Bartłomieja, jest największą miejską świątynią w Kazimierzu Dolnym.
Znajdują się tutaj najstarsze zachowane w całości organy w Polsce. Zostały one wykonane koło roku 1625 a ich autorem był zapewne Szymo Lilius. Mimo tylu lat, organy są sprawne i zachowały pełną zdolność koncertową. Dzięki temu, latem, organizowany jest tutaj Kazimierski Festiwal Organowy. Warto również zerknąć na charakterystyczny żyrandol z porożem jelenia. Legenda opowiada, że król Kazimierz Wielki, gdy upolował jelenia, w podzięce postanowił ufundować tutejszy kościół.
Wzgórze trzech krzyży – trzy krzyże umieszczono tutaj w roku 1708, na pamiątkę cudownego uleczenia mieszkańców z morowej zarazy (cholery), która nawiedziła miasto na początku XVIII wieku. Dwa skrajne krzyże mają wysokość 7,5 metra, a środkowy 8,5. Każdy z nich wazy około pół tony. Niegdyś, wzgórze było nazywane Górą Krzyżową, co może świadczyć, że wcześniej znajdowało się tutaj wczesnośredniowieczne miejsce kultu.
Zamek powstał w pierwszej połowie XIV wieku, gdy kraina znajdowała się pod władaniem króla Kazimierza Wielkiego. Zamek przez wieki był wielokrotnie przebudowywany. Niestety w okresie Potopu Szwedzkiego został zdemolowany i przez kolejne lata coraz bardziej popadał w ruinę. W roku 1806 fragmenty grożące zawaleniem zostały wysadzone przez Austriaków. Wchodzi się na dziedziniec od strony kasy, podąża się w stronę fragmentu, gdzie niegdyś znajdowały się pomieszczenia mieszkalne. Jedyne miejsce, z którego można podziwiać szerszą panoramę miasta leżącego nad Wisłą, znajduje się po prawej stronie. Trzeba się tutaj wspiąć po stromych schodkach.
Jako pierwsza powstała tutaj murowana wieża. Ufundował ją Władysław Łokietek w drugiej połowie XIII wieku i jest najstarszą budowlą w Kazimierzu Dolnym. Na miejsce inwestycji wybrano najwyższy punkt wzniesienia. Wykonano ją z opoki wapiennej. Wysokość kazimierzowskiej wieży wynosi 20 metrów, a imponująca grubość murów, bo w przyziemiu dochodzi nawet do 10 metrów. W przeszłości wieża była nieco wyższa i posiadała stożkowy dach. Przyjmuje się, że pierwotnie otaczał ją drewniany fort, z którym tworzyła pierwszy tutejszy zamek. Kompleks miał za zadanie ochronę szlaku komunikacyjnego i handlowego, który prowadzi ze Śląska, Wielkopolski i Pomorza na Ruś. To tutaj niegdyś pobierano cło. Co więcej, można przypuszczać, że pełniła również funkcję latarni rzecznej. Na szczycie rozpalano ognisko, dzięki czemu pozwalało to nawigować po Wiśle kursującym po niej żeglarzom.
Zgodnie z lokalnymi legendami, w lochu baszty znajdowało się pomieszczenie, w którym śmiercią głodową zmarł skazany za spisek przeciw królowi Kazimierzowi Wielkiemu, Maćko Borkowic herbu Napiwon (według innej wersji, zmarł on na zamku w Olsztynie, nieopodal Częstochowy).
W Kazimierzu Dolnym odnajdziecie jeszcze jeden rynek. Jest on skromniejszych rozmiarów, dlatego też nazywa się Małym Rynkiem. Nazwa ta funkcjonuje dopiero od okresu międzywojennego. Wcześniej plac nazywano Placem Towarowskim, Tyłem Rynku lub Świńskim Rynkiem. Przed II Wojną Światową był to środek dzielnicy żydowskiej. Mniejszość żydowska była obecna w Kazimierzu Dolnym już od czasów średniowiecza. Legenda głosi, że król Kazimierz Wielki ufundował pierwszą synagogę w prezencie dla swojej niespełnionej miłości – Esterki. Natomiast pierwsza, murowana synagoga powstała w XVII wieku. Obecny żydowski dom modlitewny pochodzi z XVIII wieku, jednak nie jest to oryginalny budynek, ponieważ został zniszczony przez Niemców. Odbudowa nastąpiła po zakończeniu wojny, a pracami kierował Karol Siciński.
Na ulicy Senatorskiej mieszkali niegdyś najbogatsi mieszkańcy Kazimierza Dolnego. Ulica ta znajduje się jakby „na plecach” Galerii Lawenda, czyli jakieś 50 metrów na zachód od Rynku. Jest to jedna z głównych ulic Kazimierza Dolnego.
Budynek Kamienicy Celejewskiej powstał w XVI wieku w stylu manierystycznym z kamienia wapiennego, na zlecenie majętnego kupca, Bartłomieja Celeja. Nie dziwi nas fakt, że jej wysoka attyka wraz z rzeźbionymi maszkarami jest uważana jest za najpiękniejszą w Polsce! Attyka charakteryzuje się wieloma detalami rzeźbiarskimi. Ponadto, kamienica nazywana jest również Kamienicą pod św. Bartłomiejem. Jak niektórzy mogą się domyślać, nazwa nawiązuje do figury patrona umieszczonej w prawej części attyki. Niestety, kamienica wraz z innymi zlokalizowanymi na Senatorskiej, spłonęła w roku 1915. Szczęśliwie odremontowana, mieści dziś oddział Muzeum Nadwiślańskiego.Warto przespacerować się dalej ulicą Senatorską i zwrócić uwagę na Kamienicę Białą z XVII wieku oraz Starą Łaźnię z roku 1921. Kamienica Biała ma również ciekawą attykę, jednak jest dużo skromniejsza, choć była wzorowana na Kamienicy Celejewskiej.
Będąc przy ulicy Senatorskiej, warto podejść do Klasztoru Ojców Franciszkanów, gdzie wznosi się wzgórze, które niegdyś nazywane było Wietrzną Górą. Sam kościół wybudowano w roku 1591, a trzy dekady później sprowadzono tutaj reformatorów. Do klasztoru prowadzą drewniane, zadaszone schody. Klasztorne mury,są doskonałym punktem widokowym na Kazimierz Dolny. Jest on o tyle ciekawy, że widać stare miasto, Górę Trzech Krzyży oraz kazimierzowski zamek. W skład Klasztoru wchodzi ufundowany przez Mikołaja Przybyła pod koniec XVI wieku kościół Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. Stanowi on Sanktuarium Matki Bożej Kazimierskiej. Na dziedzińcu Klasztoru stoi zadaszona drewniana studnia, głęboka na 25 metrów, z kołowrotkiem datowanym na rok 1629. Na wewnętrznych murach odnajdziecie stacje drogi krzyżowej. Malowidła powstały w roku 1814, jednak nazwisko autora nie jest znane.
Na Krowiej Wyspie znajduje się faunistyczny rezerwat przyrody. Nazwa „Krowia Wyspa” pochodzi stąd, że w niegdyś lokalni gospodarze wywozili na wyspę bydło, które pasło się tu wolno przez całe lato.
Historyczny cmentarz żydowski został założony w roku 1851 i był wykorzystywany jeszcze do roku 1939. W trakcie wojny, z rąk okupanta, poniosło tutaj śmierć nawet 3 000 Żydów, którzy zamieszkiwali okolice Kaźmierza Dolnego, jak i samo miasto. Niemcy zdecydowali się nawet na zabranie cmentarnych nagrobków, które posłużyły im do wybrukowania drogi do siedziby Gestapo, która znajdowała się na terenie Klasztoru Franciszkanów. Na terenie kirkutu dokonywano również egzekucji ludności polskiej. Dziś przy wejściu na cmentarz, odnajdziecie pomnik w formie długiej ściany, na której umieszczono uratowane nagrobki. W pewnym momencie ściana urywa się, tworząc wyłom, szczelinę. Ma to symbolizować wyrwę w społeczeństwie, która powstała po wymordowaniu prawie całej tutejszej ludności żydowskiej. Pomnik powstał w roku 1984, a jego autorem był Tadeusz Augustynek.
- Wąwóz Plebanka znajduje się około 300 metrów za Klasztorem Ojców Franciszkanów. Znajdziecie tutaj krzyż epidemiczny. Wąwóz ma około kilometra długości.
- Wąwóz Małachowskiego – znajduje się około 450 metrów od Rynku w Kazimierzu Dolnym, a wejście jest od ulicy Juliusza Małachowskiego. Parking płatny, 5 pln za godzinę. Wąwóz Małachowskiego jest położony równolegle względem Wąwozu Plebanka, ma około kilometra długości. Po drodze miniecie tutaj Dom Kuncewiczów, w którym znajduje się oddział Muzeum Nadwiślańskiego. Na terenie wąwozu zginąć miał Juliusz Małachowski (bohater powstania listopadowego).
- Wąwóz Korzeniowy Dół – najpiękniejszy i najbardziej znany. Ma 400 metrów długości, znajduje się około 2,5 km od centrum Kazimierza Dolnego na wschód. Ze ścian wąwozu wystają poskręcane korzenie (stąd nazwa wąwozu), drzewa momentami jakby wisiały nad śmiałkami, a całość zamyka zielona szata korony drzew. Wysokość wąwozu w niektórych miejscach dochodzi nawet do kilku metrów!
- Narowy Dół – wąwóz ten znajduje się w kierunku Puław, około 1,3 km od rynku w Kazimierzu Dolnym. Ma około 900 metrów długości. Jedno wejście znajduje się tuż przy Spichlerzu Bliźniaczym.
Spichlerze – podobno w szczytowym momencie funkcjonowało tutaj nawet 60 spichlerzy, z czego połowa była murowana. Do dnia dzisiejszego przetrwało raptem około 10 z nich. Co ciekawe, przez wieki rzeka nieco zmieniła swój bieg, dlatego nie znajdziecie ich bezpośrednio nad samą Wisłą. Budynki są charakterystyczne, wysokie, monumentalne, białe, z czerwonymi dachami, ustawione frontem do rzeki. A im bardziej właściciel był majętny, tym bardziej ozdabiał fasadę. Większość ocalałych spichlerzy znajduje się przy ulicy Puławskiej. W tym jeden z najpiękniejszych, czyli Spichlerz Ulanowskich (ul. Puławska 54). Magazyn pochodzi z końca XVI wieku i został wzniesiony na zamówienie Mikołaja Przybyła. Dziś jest w nim Muzeum Przyrodnicze. Obok znajduje się spichlerz Krzysztofa Przybyła.
Mięćmierz
Mięćmierz położony jest 3 km na południowy zachód od centrum Kazimierza Dolnego. To stara osada flisacka, a dziś turystyczna wioska. Jej mieszkańcy trudnili się niegdyś przewozem ludzi oraz towarów przez Wisłę, do leżącego po drugiej stronie Janowca. Zachowały się tutaj wiekowe chałupy pokryte strzechą. Do wioski Mięćmierz można dotrzeć pieszo przez las miejski i spacerując obok ruin willi Szukalskiego z początku XX w. Jest tutaj też piękny wiatrak kozłowy. W Mięćmierzu warto również wybrać się na nieodległe, niewysokie wzgórze – Albrechtówkę. Znajduje się tutaj dogodny punkt widokowy na dolinę Wisły.














